Ciiii…

Untitled design(3)

Nie pozwolę myślom na swobodne wędrówki przez moje palce na klawiaturę. Nie napiszę tego. Na próżno gromadzą się wokół ust, czekając na swoją kolej. Nie powiem!

Nie będę…

żadna litera nie przyjrzy się Twojej twarzy, żadna sylaba nie przejrzy się w Twoich oczach.

Nie zrobię tego…

wszystkie metafory pragnące zostać Twoją częścią zachowam dla siebie, wkładając do skrytki z nazwą „przyszłość”.

Będę… cicho.

Zapraszam ciszę, by wlała się w moje serce i otuliła duszę. Ciii… powiem jedynie swym myślom, starając się nie spłoszyć…

Ciiii… Przecież wszystko to wiem, słyszę jak one świergoczą, jak ckliwie zawodzą znaną pieśń z trzeszczącego gramofonu.

Ciiii… Powtarzam, by w ciszy znaleźć sojuszniczkę; żeby wślizgnęła się do mojego umysłu i roztoczyła błogie niedopowiedzenie.

Leżę na sofie i zamykam oczy: częstujesz mnie najsłodszym rodzajem nadziei, którą rozsądek próbuję ukryć za leśną gęstwiną niepewności.

Wiem, że nie powinnam, ale nie potrafię inaczej:

Dziękuję…

Ciiii…

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.