Długo wyczekiwana…

nature-flowers-table-balcony-mediumPrzygotowywałam się na jej przyjście od kilku lat… Skrzętnie zapisywałam przeźroczystym atramentem mojej pamięci każde pytanie, jakie chciałabym wypowiedzieć… Próbowałam sobie wyobrazić jak to będzie, kiedy się w końcu spotkamy…

Jakie emocje przejmą nade mną kontrolę? Czy tak długo nienasycone pragnienie będzie silniejsze od rozsądku? Na samą myśl o spotkaniu moje ciało zaczyna ogarniać fala gorącego zniecierpliwienia… Nie chcę już dłużej czekać i trwonić czas na niekończące się scenariusze wypisywane pracowicie przez moją wyobraźnię! Mam dość! Czy Ona jest w ogóle warta moich starań, lat przygotowań?! Zaczęłam popijać smakowitą miksturę składającą się ze złości i bezsilności, która gasiła moje pragnienie poznania. A kiedy wydawało mi się już, że jestem pogodzona z pustką, która została odznaczona przez jej nieobecność… Ona przybyła.

Była piękniejsza niż sobie ją wyobrażałam… Była INNA. Nieokreślona, nieszablonowa… Nie mieściła się w żadnych ramach porządku czy norm. Była sobą i to było widać i czuć. Jej poświata nasycała moje zmysły błogim szczęściem. Było warto tak długo czekać, jestem tego pewna.

Jej ciepły wzrok wypełnił moje serce spokojem, którego jeszcze nigdy nie doświadczyłam. Jej dłoń muskająca moją twarz i głaszcząca po głowie przywróciła mnie do lat dziecięcych i rozjaśniła najczarniejsze wspomnienia z tamtego czasu. Nic już nie miało znaczenia. Żadne czyny, doświadczenia, wydarzenia. Gdy dotknęła mojego serca poczułam przekazywaną mi moc odpierania negatywnych myśli, na którą tak desperacko czekałam… Wszystko to dopełniła delikatnym uśmiechem, który gasił pragnienie odpowiedzi, które nie są ważne.. Zwłaszcza w tym momencie.

Teraz liczy się tylko Ona i ja. Byłyśmy splątane w tańcu myśli i spojrzeń, które wprowadzały nas w trans pozytywnych wibracji. Czerpałam z tej chwili pozytywną energię niczym z życiodajnego źródła… Otrzymałam to, czego tak bardzo pragnęłam… Chwile pełne emocji w deszczu ufności i bezpieczeństwa. W końcu mogę być sobą i czuć się dobrze, bo Ona ze mną jest. Czuwa nade mną i głaszcze po włosach, za każdym razem kiedy zaczynam wątpić… To dzięki Niej się zmieniam… Dziękuję. To opowiadanie jest dla Ciebie, Akceptacjo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.