Mój przyjaciel

child-children-girl-happy-mediumZaprzyjaźniłam się wczoraj z kimś niezwykłym… Siedział na krawężniku i analizował płatki śniegu leniwie spadające na ulicę. Jego duże, brązowe oczy nosiły piętno nadziei; delikatnie kręcone włosy, dodawały mu tego szczególnego charakteru – jakby był namaszczony niewinnością.

Gdy usiadłam koło niego, zauważyłam na jego nad wyraz młodzieńczej twarzy blizny czasu… Wydawał się wtedy taki prawdziwy, tak bardzo namacalny… Zanim zdążyłam coś powiedzieć nasze spojrzenia się spotkały i poczułam jakby całe życie przeleciało mi przed oczami. Widziałam je – klatka po klatce, w ciepłym, czekoladowym odcieniu jego oczu. Czułam się bezbronna, ale zarazem bezpieczna, otulona jego opiekuńczym wzrokiem.

Patrzył na mnie pobłażliwie, jak na małą dziewczynkę, która narozrabiała, ale nie sposób się na nią gniewać. Tkwimy obok siebie w słodkim milczeniu. On o nic nie pyta; czyta mnie jak otwartą księgę, delikatnie przekładając porwane strony.

Jest przy mnie i niczego nie oczekuje w zamian. Nie chce, żebym się zmieniła. Nie muszę walczyć, czy nawet zabiegać o jego uwagę. On tu zawsze będzie. Będzie czekać tuż za rogiem, na krawężniku, obserwując uważnie pogodę. Kolejna emocja mnie przepełnia. Kolejna relacja do mojej bogatej kolekcji skrytej w sercu. Czy dołączy do tych bolesnych i niespełnionych? Na pewno nie. Bo nie można się zawieść na przyjaźni z własnym smutkiem…

5 Replies to “Mój przyjaciel”

  1. każdy płatek ma swoją historię, czasami nie chce być taki jaki musi być, ale wybór nie zawsze należy do niego…

  2. Pięknie piszesz o subtelnościach, które tak trudno uchwycić w słowa…tak malowniczo i muzycznie, to jest materiał na dobre opowiadanie

  3. Uwielbiam to opowiadanie, miałam zaszczyt czytać je kilka tygodni temu. Uważam, że smutek jest uczuciem, które nas buduje i uczy pokory.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.