Skrzydła

W zeszły piątek przy porządkach, w starej zakurzonej walizce znalazłam swoje skrzydła. Leżały sobie w objęciach pomiętych kartek, lekko zszarzałe od papierówkowych historii. 
Poczułam, że to jest ten moment; wyjęłam je delikatnie i zaniosłam do łazienki, by obmyć je ze smutku. Krople wody rozbiegały się bo grzbietach szarych piór, a złe emocje odpływały… zebrały się przy sitku, by spojrzeć na mnie po raz ostatni, a potem zniknąć w ściekach. Obserwując je żałowałam, że woda działa tak tylko na skrzydła…
Gdybym mogła wtedy oczyścić swoją duszę z tych emocji… gdybym tak mogła wtedy rozpuścić cierpienie i żal… nie musiałabym chować skrzydeł pod stertą papierzysk i grubą warstwą rozczarowania.
Nie miałam siły…
Nie miałam wiary…
Nie miałam Ciebie…
Dlatego teraz siedzę na stołku, zaciskając zęby na drewnianym kołku i czuję jak fale strachu i ekscytacji przepływają po moim ciele. Staram się nie ruszać, by nie utrudniać Ci zadania. Gładzisz mnie po nagich łopatkach, w poszukiwaniu blizn; chcesz naszyć je w tym samym miejscu, by zakryć przykre znamiona przeszłości. Przyszywasz je w milczeniu, cisza łagodzi mój ból, ciepło krwi wycisza ciało, nici łączą mnie z moim powołaniem.
Rodzę się na nowo
W bólu
We krwi
W sobie
Dla siebie
Dzięki Tobie
Dziękuję.

Photo by Julian Hanslmaier on Unsplash

5 Replies to “Skrzydła”

  1. Trudne dni,dziwne myśli,przekonanie o samotności….to wszystko minie.Mija.Wystarczy rzeczywiście znaleźć schowane skrzydła i zmyć je starannie że smutku.Dla siebie,dzięki sobie.Dziękuję Marto.Piszesz prawdziwie, gratuluję dojrzałości.I dobrego pióra.Pieknie.

  2. „Właściwy mężczyzna zapragnie dać Ci więcej niż możesz sobie wyobrazić.Niewłaściwy nie dostrzeże że jesteś warta wszystkiego.”

    1. Oj to prawda… Niestety ciężko w nią uwierzyć, dopóki się tego właściwego mężczyzny nie znajdzie. Do tego czasu większość z nas nagina siebie, próbuje się ponownie kształtować, jak origami, dla swojego partnera, by dopasować się do jego dłoni, by zaznać bezpieczeństwa.

  3. Odkryć bezpieczeństwo w sobie, w swojej głowie, trwać w tym, pamiętać o tym. Nie pozwolić sobie by Jego Trwanie przy mnie wzmacniało moja wartość, bezwzględnie być sobą i zawsze pamiętać że mężczyzna, NIESTETY, jest wygodny. Tym bardziej wygodny im bardziej My naginamy się w jego stronę i, jak świetnie to ujęłaś, jak origami próbujemy dopasować się do Jego dłoni. Twoje pisanie to sztuka,Marto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.