Wakacjeeee

Rozrzuciłam kilka przelotnych myśli na powierzchni nowej perspektywy. Wygrzewają się na niej jak koty, dumnie prezentując swoje wdzięki, znaczenia, przewracając się leniwie dnem (drugim, trzecim?) do góry.

Leniwa środa.

Nadzieja świeci wysoko na horyzoncie a otoczenie przypomina pocztówkę z napisem: „szkoda, że Cię tu nie ma”. Tylko, że mi nie szkoda – znalazłam swoje miejsce, z moimi wszędobylskimi myślami – kotami i wiecznie słonecznym pejzażem.

Zero tłumaczeń.

Zero wyrzeczeń.

Zero rozpaczy…

Ale, ale… oczywiście nadal jestem winna… i w końcu świetnie się z tym czuję 🙂

Winne wakacje, rozrzutne myśli, niezapomniane chwile, słoneczne nastawienie…

Czego chcieć więcej?

Ja już podziękuję – mi więcej nie trzeba 🙂

Photo by Christopher Flynn on Unsplash

2 Replies to “Wakacjeeee”

  1. „Wyleczenie” się z idealizmu lub z jego części jest niestety dla człowieka pewnym katharsis. Oczyszcza nasze „przedpole” z czasem zdajemy sobie sprawę z tego jak bardzo jest to dla nas ożywcze. Nie rozwiązuje to jednak do końca problemów, jest sprzyjającą okolicznością.
    Marto tkwisz w magicznym kręgu.
    Bardzo chciałbym poznać Martę z poza kręgu.

  2. Poczułam to „rozleniwienie”, i błogostan… ale i oczekiwanie na coś…. coś co z pewnością już nadchodzi. Nadzieja…to niezgłębiony, osjaniczny, skryty, tajemny świat – nasz świat 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.