Wczoraj

tumblr_npg9mk4I7u1qfirfao1_1280Zbudziłam się dzisiaj, a tu, na mojej poduszce rozgaszcza się w najlepsze… Wczoraj. Łypie na mnie oczami z zaciekawieniem i czeka na kolejny ruch… A ja ostrożnie… wstaję.

Zatrzymuję się przed lustrem, a za moim ramieniem stoi on.. Ech, żeby tylko stał, ale nie! On się wierci, jeży grzbiet jak kot, gdaka jak kura, a ja już od samego patrzenia mam alergię na ten cały zwierzyniec..

Więc zaczesuję, czeszę i gładzę nieposkromione włosy w spokojną, dzisiejszą całość. Już prawie czuję smukłą, poukładaną teraźniejszość, ale oderwana na moment hałasem za oknem, przestałam się skupiać… A tak starałam się nie myśleć o nim, nie skupiać na nim uwagi…nie udało się… i wtedy jego obślizgłe ręce zamieszały mi w głowie… Chwile, wydarzenia, poczucie winy, może wstyd, albo wszystko jednocześnie i o wiele więcej… aż włos, a dokładnie 3 włosy, zjeżyły się na głowie. I nie idzie się z nimi dogadać… Nie chcą być posłuszne, chcą być dzikie, zwierzęce, rozchwiane… zamartwiać się chcą usilnie nad moją osobą… Pochylać niczym wierzba płacząca nad nieboraka osobą…Naszpikowane wpływem Wczorajszego, ani myślą (bo się martwią), nie polegną…

Na szczęście ! Jest i na to sposób; broń ostateczna z ostatnich, najpierwotniejsza z pierwotnych, która może zagrać im pieśni starodawne… na nosie! Tak! Więc zakasałam rękawy i szykuję się do nie-czystej walki… To jedyne, co pozostało.. Pozostał tylko twórczy bałagan, oparty wyłącznie na dużej ilości żelu i chwili obecnej… uważności w burzliwej twórczości.

Bałagan!

To lekarstwo na wszystko – wszelkie nieokiełznane myśli, rozterki, prześmiewki i wątpliwości najlepiej połączyć w jeden kłębek o zabarwieniu bałaganiarskim… Wszystko się zlewa, wszystko przylega, tworzy się bryła, złożona, ale jednak bryła teraźniejsza. Nie ma na niej śladów Wczoraj szego– starły się podczas zwijania… Wszystkie priorytetowe zmartwienia, microtragedie i makrokomedie; wszystko zostaje zemlone, sprowadzone do jednego mianownika, którym jest FORMA. To ona, świeża, radosna triumfuje ponadczasowo, a raczej ponadwczorajszo nad nami i tym, co nas otacza.

Nie widać już schematów, dziwnych okoliczności; tracą na swojej wczorajszości, a nowa forma aż kipi modernizmem, jest rześko teraźniejsza… To potencjał; czystość możliwości zaklęta w brudzie przeszłości… Transformacja z pozoru niemożliwa, z praktyki węgla i diamentu…

Tak, bałagan jest dobry na wszystko… Tak, na wszystko jest dobry, bałagan…

One Reply to “Wczoraj”

  1. Czuję, jakby to było o mnie. Wiecznie jestem „potargana” przez Wczoraj 😉
    I tak! Bałagan jest dobry na wszystko!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.