Spadłam znowu w rzeczywistość, całkiem przypadkowo…
Potłukłam sobie e go,
Rozprysły się m y ś l i.
Większość emocji uleciało; może wrócą, gdy się zwiośni…
Gdy ciepło wleje się w moje serce,
A oczy zakwilą radością.
Na razie muszę walczyć ze słowami, z każdą waszą literą
Rozrywać sylaby zębami,
zmagać się z płytkimi znaczeniami.
Oblewam się karminem, otaczam metalicznym smakiem
A ty patrzysz na mnie,
jak wtedy przed laty.
Przecież wiesz, że rzeczywistość mnie nie dotyczy,
że jestem tu przypadkiem
upadłam tylko na chwilę.
Nie miej nadziei; niedługo się z niej podniosę.
Powrócę do siebie
gdy wydobrzeje.