Idę przez ulicę Tkacką z resztkami rozmazanych marzeń na twarzy. Oczy mam zgaszone, słone. Rzeczywistość się zlewa jednym wielkim potopem wspomnień, a ja w akcie desperacji rzucam się do schodów – by uniknąć utonięcia w zapomnieniu.
Idę w górę. Continue Reading